Klienci vs Leady: dla kogo jest Twój biznes?

Nienawidzę, gdy marketerzy nazywają swoich uczestników baz mailingowych „leadami” i w kółko powtarzają, że…

Wartość leada zmniejsza się z upływem czasu…dlatego jak najszybciej zaprezentujmy mu ofertę (z rabatem!)

Muszę szybko skonwertować te leady…albo zapomnieć o sprzedaży.

Nie zrozumcie mnie źle. Leady są niezbędne w każdym biznesie. Jednak jest ogromna różnica w myśleniu o każdej osobie na Twojej liście mailingowej jako o „leadzie”, a nie o człowieku z myślami, emocjami i obawami.

Czym są leady?
Leady to uzgodniona wewnątrz firm definicja klienta, który posiada cechy kwalifikującego go do zrobienia założenia, że jest naszym potencjalnym kupcem. Do określenia tych cech marketerzy i sprzedawcy używają wielu metodologii: tworzą buyers persony czy profile idealnego klienta. W praktyce jednak bardzo często osoby z działów marketingu idą na skróty poprzez opisywanie swojego klienta przy użyciu danych demograficznych.

Przykład: Mężczyzna, 35+, zamieszkały w dużych miastach, zajmujący stanowiska kierownicze, w firmach 250+

Wygląda dość normalnie. Jednak o ile nie sprzedajesz bardzo specyficznego produktu, gdzie jego skuteczność czy zastosowanie jest strikte powiązane z wiekiem….ta informacja będzie zazwyczaj bezużyteczna, ale może spowodować spore straty i rozproszenie.

Osobiście bardzo często doświadczałam tego błędnego założenia, gdy w wieku 25 lat byłam już na stanowisku kierowniczym i zarządzałam 40 osobowym zespołem – praktycznie jedyne oferty pracy, które mi wyświetlano to te dla stażystów. Czy byłam nimi zainteresowana? Absolutnie nie.

Marketerzy zignorowali to jakich treści poszukiwałam czy jakie profile obserwowałam (jak się zachowywałam), bo wiek wydawał się bardziej kluczowy. Czy zatem w Twojej firmie prowadzisz obecnie działania na podstawie założeń, które mogą nie mieć znaczenia dla Twojego procesu sprzedażowego?

Zastanówmy się jaka jest alternatywa. Warto skupić się na tym jak Twoi klienci kupują – jak wygląda ich ścieżka zakupowa.

Proces zakupowy jest o wiele bardziej skomplikowany, ale myślę, że możemy pozwolić sobie na uproszczenie go do trzech etapów (tak, aby zapamiętać coś z tekstu ;)).

Podzielmy go na trzy etapy, gdzie na każdym klient zadaje sobie inne pytanie:
po pierwsze: dlaczego? WHY Dlaczego powinienem zmienić sposób w jaki dzisiaj działam?
po drugie: co? WHAT Jakie są dostępne rozwiązania (opcje wyboru)?

po trzecie: jak? HOW Jak bardzo ryzykowne jest dla mnie podjęcie decyzji o współpracy z Tobą?

Szczególnie w B2B musimy dodać do tej układanki założenie, że na każdym z tych etapów jest więcej niż jeden kupujący. Dlatego tak ważne jest na którym z tych etapów nawiążesz kontakt i wejdziesz w dialog z klientem.
Jeśli znajdziesz tych klientów na pierwszym etapie „dlaczego” jest bardzo duże prawdopodoboeństwo na wygranie szansy sprzedażowej.
Jeśli klienci znajdą cię powiedzmy z SEO poprzez wyszukiwanie „what” jakie są ich opcje wtedy jest już

Jakie są moje opcje i jak ryzykowne jest dla mnie podjęcie decyzji o współpracy z Tobą. Teraz pod tym kryją się różnego rodzaju podetapy, prawda? Ale jeśli zaczniemy od tej podstawowej koncepcji, wtedy możemy przejść do następnego poziomu. I możemy powiedzieć, okay. Więc następny krok jest w porządku. Czy to robi różnicę, gdzie potrzebuję tego kupującego w jego procesie zakupu?

Więc musimy pracować z założeniem, że w niektórych procesach sprzedaży lub niektórych procesach zakupu, jest wielu kupujących, prawda? W niektórych, jest tylko jeden kupujący na wszystkich tych trzech etapach. Jeśli więc narysujesz podróż kupującego jako prostokąt, prostokąt krajobrazu, a następnie podzielisz go na trzy równe kolumny, a następnie umieścisz dlaczego, co i jak nad tymi trzema. Następnie, jeśli oni, jeśli znajdę ich w pierwszym lub jeśli znajdą mnie, gdy są w pierwszym etapie ich procesu zakupu pod dlaczego.

I te liczby mogą być bardzo kontrowersyjne, ale pracowałem z zasadą 80 /20 prawie cały czas. Więc jeśli znajdą mnie lub ja znajdę ich, gdy są na pierwszym etapie ich procesu zakupu i dlaczego, mam około 80% szans na zamknięcie tego. Jeśli znajdą mnie lub znajdę ich przez SEO lub robią wyszukiwanie lub cokolwiek innego, znajdują mnie w, „co” etap ich procesu zakupu.

Wtedy mam około 20% szans na zamknięcie tego. I naprawdę większość moich klientów mówi naprawdę, Susan, nasz współczynnik zamknięcia jest znacznie niższy niż to. A jeśli jesteś bardzo zróżnicowane i naprawdę dobrze naoliwione maszyny, może to jest, może to jest, że może to jest wyższe. A jeśli przyjdą do mnie i to wszystko, lub znajdę ich w tej ostatniej części ich procesu zakupu, gdzie są właśnie gotowi do podjęcia decyzji i po prostu oceniają, czy to, wiesz, czy naprawdę powinienem iść z tymi ludźmi? Czy to ryzykowne? Wtedy mam 0% szans na wygranie tego skutecznie. Racja. Więc jestem bardzo zainteresowany. Jest to jedna z pierwszych rzeczy, o które pytam jako osoba zajmująca się sprzedażą.

Jedną z pierwszych rzeczy, których uczę firmy, jest Whoa, skąd pochodzi ten kupiec? Powiedz mi, skąd pochodzą i powiedz mi, jaki jest ich tytuł. Opowiedz mi o pytaniach, które ci zadawali. Powiedz mi, o jakie rzeczy cię prosili i powiedz mi, na jakie rzeczy patrzyli na twojej stronie. A ja idę Bing bang, bang, Bock.

A ja na to, ah, Yep. Są one w, co etap procesu zakupu. Wiem, że kupujący i że kupujący jest, mam 20% szans na wygranie tego. To jest bardzo konkurencyjne. Więc co musimy z tym zrobić? Więc w zależności od tego, jak pasują do mojego idealnego klienta, mogę po prostu powiedzieć, wiesz co, odłączam się. To nie jest warte mojego czasu lub jest kilka rzeczy, które muszę zrobić, bo to jest ten rodzaj kupującego.

Kiedy traktujesz swoich subskrybentów jako tych ostatnich, jesteś w stanie budować z nimi relacje i zaufanie, które będą się poprawiać z czasem.

Dlatego też u większości klientów, z którymi współpracuję wychodzi, że wśród osób, które dokonują zakupu około 15% jest na liście mailowej od ponad roku, a ponad 30% jest na liście dłużej niż 6 miesięcy.

Nie zapominajmy więc o ludzkiej stronie naszych leadów 🙂

To co jest znane, jest normalne… a to co jest, normalne, cieszy się zaufaniem. Dlaczego marketerzy tak często o tym zapominają?

Pewnie dlatego, że są znudzeni swoją pracą. Słyszeli swoją narrację milion razy i zwyczajnie ich ona znudziła. Dlatego zbyt często dochodzą do wniosku – czas coś zmienić! Podczas, gdy narracja marki wymaga przede wszystkim powtarzalności.

Rynek nauczył się wiązać powtarzalność z zaufaniem. Jeśli jako marketer poddasz się w połowie drogi to pozbawiasz się realnej szansy na zdobycie zaufania swoich klientów.

➡️ Istnieje bardzo duża luka pomiędzy tym, kiedy my czujemy się znudzeni i kiedy do ludzi dociera nasze przesłanie. Dlatego też wielu ludzi, którzy odnieśli sukces tak często podkreśla znaczenie wytrwałości w swoich działaniach.

W czasach dużej niepewności warto poświęcić więcej energii, aby wytłumaczyć klientom jakie zmiany są wdrażane w waszych firmach tak, aby nie dawać im powodu do obniżenia poziomu zaufania, którym już was obdarzyli.

➡️ Jeżeli przed pandemią prowadziłeś cykliczne kampanie nie rezygnuj z nich! Dodaj nowe, które pomogą lepiej zaadresować bieżące potrzeby klientów, ale nie odbieraj tych, do których klienci są przyzwyczajeni.

Jak tworzyć lepsze posty na LinkedIn i zwiększać zaangażowanie odbiorców?

Nie od dziś wiemy, że to, CO mówimy, jest równie ważne jak SPOSÓB, W JAKI mówimy (jeśli nie bardziej!). Stale obserwuję na LinkedIn posty, które zawierają ciekawe przekazy, jednak osiągają niskie zaangażowanie, gdyż sama struktura opublikowanych treści sprawia, że nikt nie może ich przeczytać. 

Jeśli chcesz, aby Twoje posty były bardziej angażujące, skorzystaj z poniższych praktycznych wskazówek dotyczących struktury komunikatów, które tworzysz. 

  1. Wykorzystuj białą przestrzeń w swoich postach.
  2. Wykorzystaj pierwsze 2-3 linijki posta, aby zaintrygować odbiorcę (hook).
  3. Pisz tak, jak mówisz.
  4. Wykorzystuj pogrubienia, kursywy i emoji, aby wyróżnić swoje posty. 
  5. Zmieniaj typy postów, aby zwiększyć zaangażowanie. 
  6. Odpowiadaj i angażuj się w rozmowy z każdym, kto skomentował Twój post.

Jak tworzyć lepsze posty na LinkedIn i zwiększać zaangażowanie odbiorców?

Nie od dziś wiemy, że to, CO mówimy, jest równie ważne jak SPOSÓB, W JAKI mówimy (jeśli nie bardziej!). Stale obserwuję na LinkedIn posty, które zawierają ciekawe przekazy, jednak osiągają niskie zaangażowanie, gdyż sama struktura opublikowanych treści sprawia, że nikt nie może ich przeczytać.

Jeśli chcesz, aby Twoje posty były bardziej angażujące, skorzystaj z poniższych praktycznych wskazówek dotyczących struktury komunikatów, które tworzysz.

  1. Wykorzystuj białą przestrzeń w swoich postach.
  2. Wykorzystaj pierwsze 2-3 linijki posta, aby zaintrygować odbiorcę (hook).
  3. Pisz tak, jak mówisz.
  4. Wykorzystuj pogrubienia, kursywy i emoji, aby wyróżnić swoje posty.
  5. Zmieniaj typy postów, aby zwiększyć zaangażowanie.
  6. Odpowiadaj i angażuj się w rozmowy z każdym, kto skomentował Twój post.

Wykorzystuj białą przestrzeń w swoich postach.

Jest to prawdopodobnie jedna z najważniejszych wskazówek, o których należy pamiętać podczas tworzenia treści na LinkedIn.

Używaj najwyżej 1-2 zdań na akapit podczas tworzenia postów tekstowych na platformie. Dlaczego? Takie działanie ułatwia czytelnikowi skanowanie tekstu i szybkie zrozumienie kontekstu.

Oto przykład:

 

wykorzystaj białą przestrzeń w swoich postach

Nie trzeba być ekspertem, aby domyślić się, że ten pierwszy post miałby więcej odbiorców ze względu na swoją strukturę. Oszczędzajmy czas i energię naszych czytelników, wkładając odpowiednią pracę w ustrukturyzowanie przekazu.

 

Wykorzystaj pierwsze 2-3 linijki posta, aby zaintrygować odbiorcę (hook).

Pierwsze 2-3 linijki Twoich postów na LinkedIn to Twoje najważniejsze narzędzie do przyciągnięcia uwagi czytelnika.

Być może zauważyłeś, że po tym punkcie LinkedIn daje użytkownikowi opcję „zobacz więcej”.

Następnym razem, gdy będziesz pisać post, użyj pierwszych 2 linijek jako haczyka, a zobaczysz wyraźny wzrost zaangażowania. Czym jest haczyk? To intrygujące pytanie, ciekawy fakt czy statystyka, silna opinia, metafora czy zdanie z silnym ładunkiem emocjonalnym. Słowem: wszystko to, co zainteresuje odbiorcę dalszą częścią tekstu. Oto kilka przykładów:

 

3 pierwsze linijki, aby zaintrygować odbiorcę

Pisz tak, jak mówisz.

Chociaż LinkedIn jest biznesowym medium społecznościowym, nie oznacza to, że Twoje posty powinny być pełne żargonu i formalnego języka. Zamiast tego powinieneś dążyć do bardziej konwersacyjnego stylu, jeśli chcesz zwiększyć swoje zaangażowanie.

Osoby przeglądające LinkedIn mają do wyboru tysiące postów. Istnieje prawdopodobieństwo, że nie są w nastroju do czytania akademickich komentarzy na wysokim poziomie. Jeśli nawet, to trudniej jest przykuć i utrzymać uwagę czytelnika, jeśli Twój tekst jest skomplikowany.

Jeśli nie jesteś pewien, jak sprawić, by Twój tekst był łatwiejszy do czytania, rozważ użycie Hemingway App. To prosta aplikacja webowa, która pokaże Ci, które zdania wymagają uproszczenia, a których epitetów możesz się pozbyć, aby Twój przekaz był jaśniejszy. Uwielbiam wykorzystywać ją nie tylko przy postach, ale też służbowych mailach.

 

rozważ użycie Hemingway App.

Wykorzystuj pogrubienia, kursywy i emoji, aby wyróżnić swoje posty.

Innym prostym sposobem na wyróżnienie się i uczynienie treści bardziej angażującą jest wykorzystywanie bogatego formatowania.

Aby uczynić swój tekst bardziej angażującym, możesz użyć:

  • pogrubionego tekstu, aby podkreślić coś ważnego;
  • kursywy, aby przekazać konwersacyjny ton lub cytaty;
  • emojis, aby poprzez grafikę i kolor subtelne przykuć uwagę.

Pamiętaj jednak, że nie możesz używać bogatego formatowania bezpośrednio na LinkedIn. Aby więc sformatować swoje posty LinkedIn z pogrubieniem, kursywą i innym tekstem, będziesz musiał użyć generatora formatu tekstu LinkedIn.

 

Twórz różne formaty i typy postów.

Aby utrzymać zaangażowanie swoich odbiorców, będziesz chciał zróżnicować format swoich postów. Aby zachować element świeżości, będziesz chciał używać różnych formatów, a nie tylko postów tekstowych.

Na LinkedIn możesz opracować posty w formie:

  • wideo,
  • infografik,
  • fragmentów podcastów,
  • ankiet na LinkedIn.,
  • postów karuzelowych.

Jeśli tworzysz tylko tekstowe posty na LinkedIn, ryzykujesz znudzeniem swoich odbiorców. Według ankiety, którą przeprowadziłam na swoim profilu, to dłuższe posty tekstowe z grafiką są najbardziej pożądane na platformie (przez moich odbiorców), więc to właśnie z tego formatu najczęściej korzystam.

 

Jeśli tworzysz tylko tekstowe posty na LinkedIn, ryzykujesz znudzeniem swoich odbiorców.

Jednym ze sposobów podejścia do treści na LinkedIn jest udostępnianie 40% postów dzielących się wiedzą specjalistyczną, 40% postów nastawionych na budowanie zaangażowania i 20% postów związanych z Twoim produktem/usługą. 

 

Zaangażuj wszystkich, którzy polubili lub skomentowali Twój post.

Jednym z prostych sposobów na podwojenie zaangażowania jest odpisanie każdemu, kto skomentował Twój post! Może to być tak proste jak podziękowanie im za podzielenie się własnymi spostrzeżeniami lub za zaangażowanie się w Twój post. To również pomaga zwiększyć ogólny zasięg Twojego posta na LinkedIn.

Na przykład jeśli 8 osób skomentowało Twój post i odpowiesz im wszystkim, Twoja całkowita liczba komentarzy do posta wyniesie 16. Ze względu na to, jak działa algorytm LinkedIn, post może dotrzeć do większej liczby osób.

Dodatkowo jeśli ktoś zauważa Twój post po raz pierwszy i widzi, że ma on 16 komentarzy (zamiast 8), może być bardziej skłonny do zwrócenia na niego uwagi i postrzegania Cię jako eksperta w branży.

Mam nadzieję, że ten przewodnik po tworzeniu angażujących postów na LinkedIn był pomocny! Gdybyś jednak chciał porozmawiać o tym, jak powinna wyglądać strategia Twojej marki osobistej lub firmy na LinkedIn, koniecznie napisz na adrianna@suur.pl– chętnie pomogę!

Większość osób nie wie o tej funkcjonalności – została ona niejako niezauważona przez większość członków społeczności. Dziś opowiem o tym, jak kody QR na LinkedIn pomagają przy nawiązywaniu kontaktów offline i utrzymaniu kontaktu na LinkedIn. 

Od eventu do nowej osoby w sieci kontaktów

Wyobraź sobie, że jesteś na wydarzeniu networkingowym i chcesz połączyć się z kimś na LinkedIn. Zamiast kilkukrotnie wymawiać swoje imię i nazwisko (z doświadczenia wiem, że od Wardzała do Warchała jest zadziwiająco blisko ?) lub podawać komuś swój numer telefonu, co bywa niezręczne i czasochłonne, wystarczy otworzyć swój kod QR. Dzięki temu druga osoba zeskanuje go za pomocą telefonu i uzyska natychmiastowy dostęp do Twojego profesjonalnego profilu na LinkedIn.

Proste, prawda?

Każdy użytkownik LinkedIn ma swój unikalny kod QR. Pokażę Ci, jak go skonfigurować. Warto jednak pamiętać, że generator kodów QR na LinkedIn działa wyłącznie dla osobistych profili, a nie dla stron firmowych.

  1. Przejdź do sekcji Moja sieć za pomocą aplikacji mobilnej.
  2. Wybierz ikonę niebieskiego okręgu
  3. Następnie wybierz opcję Zeskanuj kod QR.
  4. W sekcji Mój kod kliknij Udostępnij mój kod lub Zapisz w galerii.
  5. Po kliknięciu Udostępnij mój kod możesz udostępnić go za pośrednictwem Messengera, WhatsApp, e-maila, Twittera itp. Możesz też udostępnić go w pobliżu, jeśli Twój telefon obsługuje tę opcję.

 

Jak dodać kontakt na LinkedIn za pomocą kodu QR?

Wystarczy tylko:

  1. Przejść do zakładki Moja sieć na telefonie komórkowym.
  2. Wybrać ikonę niebieskiego okręgu.
  3. Następnie kliknąć opcję Zeskanuj kod QR.
  4. Przejść do sekcji Skanuj.
  5. Możesz również bezpośrednio otworzyć aplikację aparatu i skierować telefon na kod, aby go zeskanować.

Lepszy networking z LinkedIn

Kody QR na LinkedIn oferują wiele korzyści, które mogą pomóc Ci w lepszym przenoszeniu znajomości na platformę. 

Oto główne korzyści tej funkcjonalności:

  1. Wygoda i łatwość użycia: kody QR na LinkedIn eliminują konieczność ręcznego wyszukiwania i wpisywania trudnych imion czy nazwisk. 
  2. Prostsze nawiązywanie kontaktów: tradycyjne wizytówki biznesowe często gubią się – zwłaszcza na konferencjach, gdzie każdy rozdaje swoje. Korzystając z kodów QR na LinkedIn, zapewnisz sobie natychmiastowe i trwałe połączenie. Ponadto, znacznie łatwiej jest przeglądać swoje nowe kontakty na LinkedIn niż stosy wizytówek.
  3. Szybkie przejście z trybu offline do trybu online: zamiast ręcznego pokazywania kodu QR osobom osobiście, możesz także umieścić go w swoich materiałach marketingowych, takich jak broszury, slajdy prezentacji itp.
  4. Łatwe udostępnianie: wreszcie, kody QR na LinkedIn można łatwo udostępniać za pomocą innych kanałów. Możesz udostępnić swój kod za pośrednictwem maila, Messenger’a na Facebooku, WhatsAppa i innych mediów społecznościowych. A wszystko to wspiera budowanie Twojej profesjonalnej sieci kontaktów. 

Mam nadzieję, że podczas następnego spotkania wykorzystasz kod QR LinkedIn 🙂

LinkedIn: Co działa, a co nie w 2024!

W lutym Richard van den Blom wraz z Just Connecting opublikowali jeden z ważniejszych raportów, zawierający spostrzeżenia na temat tego, co działa na LinkedIn, a co nie.

Spędziłam nad nim już kilka solidnych godzin, porównując ich wnioski z tym, co obecnie przynosi efekty naszym klientom w SUUR Marketing.

Zapraszam do zobaczenia live’a o LinkedIn, aby zobaczyć, co warto zmienić w swoich działaniach (czasem to naprawdę proste techniczne kwestie!), aby Wasze działania na LinkedIn przynosiły jeszcze lepsze rezultaty!

LinkedIn: Jakie umiejętności wpisać na profilu?

Sytuacja z jednej z ostatnich konsultacji:
Ada: Upewnij się, że na Twoim profilu są słowa kluczowe ważne z perspektywy stanowiska, na które będziesz aplikować….
Klient: Yhyyyy…ale które to są?
Ada: Ja nie wiem, ale sprawdźmy na LinkedIn.
Klient: A to się da?

Tak, da się! Dziś krótkie wideo o tym jak to zrobić.

Znaliście tą funkcję? Macie jakieś inne wskazówki dotyczące optymalizacji swojego profilu pod znalezienie nowej pracy?

Nowość LinkedIn: Personalizacja sekcji aktywności w profilu

Czy słyszałeś o tej nowej funkcji LinkedIn? Od teraz możesz wybrać w swojej sekcji aktywności, które typy postów będą się najpierw wyświetlały.


Wystarczy, że przejdziesz do sekcji aktywności, klikniesz ołóweczek w prawym rogu, i możesz teraz wybrać spośród zdjęć, artykułów czy filmów. Jednym kliknięciem możesz znacząco zmienić wygląd swojego profilu. 


Dajcie proszę znać, czy podoba wam się ta funkcjonalność, i czy pomoże Wam ona w wyświetlaniu contentu, który będzie dla was najbardziej wartościowy!

Zabij pomysły, Zyskaj czas: Jak skupić się na tworzeniu arcydzieł?

Czy wiesz ile czasu naprawdę trwa stworzenie blog posta? Jeff Goins, autor książki „Real Artists Don’t Starve”, przeprowadził ankietę wśród 500 autorów i odkrył, że najlepsi pisarze przepisują swoje dzieła średnio 3-4 razy.

HubSpot przeprowadził badanie na próbie ponad tysiąca content marketerów, aby zrozumieć, jak tworzą oni treści do swoich blogów. Według tego badania, większość content marketerów (55%) tworzy co najmniej jedną lub dwie treści na tydzień.

CoSchedule przeprowadziło badanie w celu zrozumienia, jak najlepsi blogerzy tworzą treści. Z badania wynika, że ci najlepsi spędzają średnio 6 godzin na pisaniu jednego posta, a dodatkowo poświęcają też czas na badanie tematu, analizowanie słów kluczowych i tworzenie nagłówków.

Co z tego wynika? Tworzenie wartościowych treści nie jest proste (pomimo wsparcia AI, o czym będzie kolejny wpis). 

Wiele pomysłów brzmi dobrze w Twojej głowie… a znacznie gorzej, gdy zaczniesz je spisywać. Dodatkowo niejednokrotnie pisząc treści dla kogoś, musimy brać pod uwagę nie tylko klientów końcowych, ale też osobisty styl i oczekiwania naszego klienta. To zupełnie naturalne w procesie tworzenia treści. 

Przy okazji tworzenia tego bloga powstał również potężny folder “nieopublikowane”. Dlaczego? Jeśli jakiś pomysł nie działa, to po prostu go zabijam. Zabijam więcej niż publikuję… czyli prawdopodobnie 2 lub 3 z każdych 5 rozpoczętych wpisów. Nie wspominając już o postach na LinkedIn.

Pracując dla naszych klientów – realizując płatne zlecenia – nasz wskaźnik zabijania jest naprawdę niski. Myślę, że tylko około jeden na 20 tekstów ląduje w koszu. Nie zrozumcie mnie źle – często zmieniamy przekaz, modyfikujemy (czy, jak to wewnętrznie nazywamy, “kopiemy” treści w innym kierunku), jednak rzadko coś zabijamy. 

Być może jest coś w relacji agencja-klient, co sprawia, że kończymy to, co zaczęliśmy. Dostarczamy wszystkie ustalone zadania i robimy to jak najlepiej potrafimy w ramach określonego budżetu oraz dostępnego czasu. 

To jest po prostu profesjonalizm i zorientowane świadczenie usług, prawda?

Nie daje mi jednak spokoju myśl: czy gdybyśmy zabijali więcej, mielibyśmy więcej czasu na tworzenie jeszcze lepszych materiałów?

Pytanie na dziś: Jak wyglądałby twój proces tworzenia treści, gdybyś zabił 30% rozpoczętych artykułów, a zaoszczędzoną energię skupił na tym, by pozostałe 70% było tak wspaniałe, jak tylko może być?

Profesjonalizm w biznesie: sekret wyróżnienia z klasą

Czy jest sposób, aby pozytywnie się wyróżnić, zachowując profesjonalizm w oczach wyższej kadry managerskiej? Szybka odpowiedź: OCZYWIŚCIE, że tak!

Nie musisz korzystać z memów, aby pokazać, że masz poczucie humoru ani nosić garniturów, żeby wyglądać profesjonalnie. Seth Godin tak definiuje bycie profesjonalistą: to osoba, która oferuje fachową wiedzę, wywiera wpływ, poświęca czas i angażuje się – dostarcza wszystkie elementy niezbędne do osiągnięcia rezultatów. 

Wierzę, że istnieją trzy zasady bycia profesjonalistą.

  1. Pomagaj ludziom, których wspierasz, osiągać ich cele. To najważniejsze. Twój obowiązek jako profesjonalisty to obsesyjnie troszczyć się o swoich klientów.
  2. Bądź wierny swoim słowom. Bądź szczery. Bądź wierny sobie i innym.
  3. Szanuj innych, nie wyrządzając krzywdy, nie obmawiaj żadnej osoby ani firmy.

Pamiętaj też, że ludzie nie zmieniają się po 17:00. 

Nawet jeśli obsługujesz Dyrektorów HR i uważasz, że ten segment klientów charakteryzuje się wysokim poziomem komunikacji, jak i zachowawczości biznesowej, to zrozum, że to ci sami ludzie, którzy scrollują Instagrama czy TikToka, śmiejąc się z głupich filmików z kotami o 23:00. Są sposoby, aby przemówić do ich przekonań i światopoglądu podczas biznesowych rozmów, które nie muszą się zaczynać od “Szanowna Pani”, aby zachować profesjonalny sznyt.

Wpływ kontekstu na decyzje zakupowe: Tworzenie Wartościowej Marki

Czy kiedykolwiek spędziłeś miesiące nad budowaniem swojej marki (logo, kolory, czcionka…) i tak naprawdę nie dotarłeś do momentu, w którym byłeś zadowolony z efektu? To prawdopodobnie dlatego, że chcesz, aby Twoja marka miała jakieś znaczenie, aby Twoi idealni klienci poczuli właściwe emocje, gdy natkną się na Twoje materiały.

Krótko mówiąc, obsesyjnie zadajesz sobie pytanie: „O czym moi idealni klienci pomyślą, gdy zobaczą moją markę?” Problem w tym….że ten koncept nie pasuje do sposobu, w jaki dziś kupujemy rzeczy. Widzisz, nie dokonujemy zakupów na podstawie znaczenia marki:

Nie wybieramy inPostu, zamawiając rzeczy lub wysyłając paczki, ponieważ w ich logo jest słoneczko.

Nie kupujemy książek na Amazonie, ponieważ w ich logo jest ukryty uśmiech.

Nie kupujemy batoników Toblerone, ponieważ żółta góra to tak naprawdę niedźwiedź.

Podobnie jak właściciele firm nie kupują ode mnie, ponieważ czerwono-czarna kombinacja kolorów moich marek oznacza, że jestem bezpośrednia i działam inaczej. 

Kupujemy rzeczy, ponieważ określony kontekst (gdzie, kiedy, z kim, z czym, dlaczego) sprawia, że myślimy o określonej kategorii lub marce. 

Dlatego właściwe pytanie brzmi: „Która marka przychodzi Ci na myśl, gdy pojawia się [kontekst X]?”

Co to oznacza? Nie musisz spędzać miesięcy na obsesyjnym rozważaniu znaczenia swojego logo

Używając przykładu mojego ulubionego podcastu Diary of a CEO, wiele osób może go słuchać podczas spaceru, biegania, chcąc się czegoś nauczyć i zainspirować. W tym kontekście pytanie brzmi: „Które marki przychodzą Ci na myśl, gdy biegasz i poszukujesz inspiracji biznesowej?” Oto jak możesz budować skojarzenia marki w umysłach swoich klientów:

Krok #1: Zidentyfikuj triggery zakupowe, rozumiejąc kontekst decyzji Twoich klientów. 

Przeszukaj recenzje online, przeprowadź wywiady, zaufaj intuicji, rozmawiaj z osobami z działu obsługi klienta… Zastosuj wszystkie dostępne metody, aby zidentyfikować gdzie, kiedy, z kim, z czym i dlaczego zachodzi decyzja zakupowa.

Krok #2: Priorytetyzuj najczęstsze i najbardziej znaczące wyzwalacze zakupowe. 
Krok #3: Bądź tam, gdzie Twoi klienci doświadczają tych wyzwalaczy zakupowych, czy to w świecie realnym, czy online.
Krok #4: Buduj powiązania między triggerami zakupowymi a swoją marką.

Na przykład, jeśli jesteś copywriterem, możesz odkryć, że ludzie współpracują z Tobą, gdy wprowadzają na rynek nowy produkt. W takim przypadku opowiedz im, jak Twoje usługi pomoga im w wystartowaniu nowego produktu.

To lepsza alternatywa niż ślęczenie nad logotypem kolejny tydzień? Mam taką nadzieję!

CREATIVE DESIGN FROM DEUTSCHLAND

We welcome you to contact us for more information
about any of our products or services.