Jak nie marnować czasu na LinkedIn?

Hype na LinkedIn trwa. Wielu przedsiębiorców zastanawia się, jak pokonać algorytm LinkedIna, który – nie ukrywam – ostatnio raczej drażni wszystkich twórców. Jak zbudować swoją sieć kontaktów… a w końcu: jak sprzedawać?

To oczywiście bardzo atrakcyjne tematy dla przedsiebiorców. Jednak pracując codziennie na LinkedIn widzę, jak wiele osób tylko marnuje tam swój czas. Aby dotrzeć do odbiorców, których pragniesz, nie musisz na LinkedIn pracować ciężej, tylko mądrzej!

 

marnowanie czasu na linkedIn

Oto pięć rzeczy, które warto wziąć pod uwagę spędzając swój czas na LinkedInie 

Zaangażowanie ma wzloty i upadki

Ostatnio twórcy na LinkedIn czują się, jakby dostali od LinkedIn kartę z Monopolu “Idź do prosto więzienia. Nie przechodź przez start i nie pobieraj premii”… Sama czasem też się tak czuję. Nie będę tego ukrywać. 

Ta metafora dość dobrze oddaje obecną sytuację, w której od kilku tygodni obserwujemy drastyczny spadek polubień i zasięgów. Zamiast jednak przestawać publikować i czekać na lepsze czasy, warto zwrócić się ku statystykom. 

Przecież na LinkedIn żadne posty nie giną, bo tylko około 16% użytkowników jest aktywnych codziennie. Połowa użytkowników odwiedza LinkedIn tylko kilka razy w ciągu miesiąca. Jeśli więc publikujesz rzadko, możesz przegapić możliwość dotarcia do wartościowych odbiorców.

Twórcy często żyją w bańce. Otaczają się ludźmi, którzy codziennie publikują posty – czyli nie zachowują się jak typowi użytkownicy tej platformy. Ci przychodzą na LinkedIn, aby sprawdzić, co zadziało się w ich sieci kontaktów: sprawdzają ciekawe wiadomości o firmach, które znają, HRowcy wyszukują kandydatów, a sprzedawcy – potencjalnych klientów. 

To naturalne, że widzisz wzloty i upadki swojego zaangażowania. 

Nie trać czasu na płakanie nad swoimi statystykami. Zamiast tego zerknij na szerszy obraz, zastanów się:

  • Czy Twoja sieć rośnie? 
  • Czy poznajesz ciekawych ludzi? 
  • Czy sprzedajesz? 

Dobrze! Wtedy nie masz się czym martwić.

Pokonanie algorytmu nie jest celem samym w sobie

Są setki osób analizujących najlepsze posty, rodzaje treści, czas publikacji itd.

Nie traktuj jednak tego zadania zbyt poważnie (jeśli oczywiście nie prowadzisz agencji specjalizującej się w działaniu na LinkedIn). Algorytm ciągle się zmienia. Nie szukaj rozwiązania problemu, który zmienia się każdego dnia. Szukaj sposobów na połączenie się z ludźmi, którzy mogą być zainteresowani Tobą i Twoimi usługami. 

Robienie tabel, raportów przestawnych i głębokich analiz każdego postu będzie kosztować Cię czas i może doprowadzić Cię do szaleństwa.  Widziałam, jak ludzie spędzają miesiące próbując rozgryźć algorytm, zamiast prowadzić swój biznes.

Odpowiadanie na każdy komentarz

Eksperci od mediów społecznościowych mówią, że powinieneś odpowiedzieć na każdy komentarz. Ale ja uważam, że to strata czasu. Zwłaszcza, jeśli komentarze są niskiej jakości lub zawierają hejt. 

Takie rzeczy jak:

„Dziękuję za udostępnienie!”

„Dobrze napisane!”

„Świetny post”.

„Nie wiem, co dziecko takie jak ty może nas nauczyć o X”.

lub mój ulubieniec ostatniego czasu – “co to za wariatka” 🙂

Lubię prowadzić dyskusje i otrzymywać informacje zwrotne oraz dostawać impulsy do przemyśleń. Niektóre komentarze mnie nie interesują. Jeśli są krótkie, lajkuję je, by pokazać, że są doceniane. Hejterom czasem pozwalam po prostu być widocznymi z tym, czym się popisali przed światem. Istnieje różnica między dobrze rozumianą informacją zwrotną a osobistym atakiem. Wybieraj angażowanie się w dyskusje z osobami, które mają dobre intencje, a nie z trollami.  Doceniaj jakość komentarzy, a nie ich ilość.

Scrollowanie 

Błagam Cię: przestań bezmyślnie scrollować swój feed. Na LinkedIn jest wiele badziewia – pseudo inspirujących treści i poporostu fałszywych informacji. Bądź brutalny w kwestii tego, jakie treści chcesz konsumować i od kogo.

Zarządzaj swoim feedem świadomie, obserwując osoby, które znasz i szanujesz. Unikaj postów bez wartości. Po co po raz kolejny masz trafiać na ankiety typu “ w pracy wolisz kawę czy herbatę” czy infografiki mówiące “kliknij zieloną buźkę jeśli wolisz pracę hybrydową”.

Twój feed to pułapka. Unikaj nieistotnych treści, jak tylko możesz. W końcu angażowanie się w nieistotne treści będzie wyglądać dziwnie.

Potrzebujesz strategii i jasnego kierunku działania, a nie scrollowania. 

Zrób listę celów na każdy dzień, zamiast logować się na ślepo do platformy i próbować ją rozgryźć.

Twoja lista może wyglądać tak:

  • Opublikuj post o 9.30 rano
  • Odpowiedz na komentarze i skomentuj posty 10 ważnych prospektów między 9.30 – 10.00
  • Odpowiadaj na wiadomości 10.00-10.05
  • Zaproś do sieci kontaktów 5 nowych osób 10.05-10.10
  • Sprawdź komentarze pod swoim postem 15.00-15.15

To wszystko. Będziesz rozwijał się szybciej, jeśli będziesz wiedział, co chcesz robić.

Nie trać czasu na LinkedIn

Poświęć chwilę i zastanów się, dlaczego w ogóle chcesz korzystać z LinkedIn. Każde działanie, które podejmujesz, powinno mieć swój cel i przeznaczenie. Zacznij właśnie od tego.

Po przestudiowaniu platformy znajdź znajomych, którym możesz zaufać i którzy będą Cię wspierać. To o wiele lepsze niż scrollowanie i wspieranie przypadkowych osób.

Wytnij wszystko, co jest bezużyteczne i nie przynosi Ci żadnych rezultatów. Celem jest zminimalizowanie Twojego czasu na mediach społecznościowych. Dzięki temu będziesz mógł skupić się na innych rzeczach – prowadzić swój biznes.

P.S. Szukasz pomysłów na własne posty? Koniecznie przeczytaj ten artykuł.

Marka osobista: jak ją chronić?

Wiele ludzi na LinkedIn mówi o BUDOWANIU swojej marki osobistej… Niewielu mówi o tym, aby ją również CHRONIĆ…

 

marka osobista

Zgodnie z myślą Stana Lee (lub jeśli ktoś woli Spider -mana):

„Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność”

Prowadząc działania w obszarze marki osobistej, jesteś odpowiedzialny za to, co po sobie zostawiasz w świecie cyfrowym.

Kilka sposobów na zadbanie i chronienie swojej marki online

Przeprowadź audyt swojej marki w internecie.

Sprawdź, jakie informacje, zdjęcia lub posty pojawiają się, gdy wpiszesz swoje imię i nazwisko w wyszukiwarkę Google. Jeśli znajdziesz jakieś negatywne lub niechciane opinie, podejmij kroki w celu ich usunięcia, sprostowania lub zastanów się, jak zapobiec takim publikacjom w przyszłości.Bonus: ustaw sobie powiadomienia Google, aby monitorować nowe wpisy zawierające swoje imię i nazwisko oraz firmę (bądź na bieżąco ze wzmiankami i potencjalnymi publikacjami).

Przed opublikowaniem posta w mediach społecznościowych zastanów się dwa razy.

Przeanalizuj, czy post jest zgodny z Twoją reputacją, intencjami i czy wpłynie korzystnie na Twoją markę. Upewnij się też, że jest on zgodny z wizerunkiem i wartościami, które reprezentujesz.

Przejrzyj swoje ustawienia prywatności.

Kontroluj swoje ustawienia prywatności na różnych portalach społecznościowych. Tylko dlatego, że Twoje konto LinkedIn jest publiczne, nie oznacza, że to na Instagramie czy Facebooku również musi być.

Podejmij działania w celu ochrony swojej marki.

Możesz wykupić domenę ze swoim imieniem i nazwiskiem lub inną nazwą, aby zapobiec wykorzystaniu ich przez innych.

Od początku (o ile to możliwe) buduj POZYTYWNE doświadczenia.

Autentyczność, transparentność i konsekwencja są kluczowe, aby osiągnąć sukces w obszarze personal brandingu.

Chcesz dowiedzieć się więcej? Napisz do mnie, chętnie porozmawiam i coś podpowiem 🙂

Content generowany przez AI w marketingu B2B już tu jest…i co teraz?

Data 5 grudnia 2021 przejdzie do historii jako dzień, w którym content tworzony przez sztuczną inteligencję rozpoczął zalewać świat. 

I tak od nieśmiałych testów i rozmów z Chatem GPT przez przyłapywanie go na błędach do powstających jak grzyby po deszczu nowych jego zastosowań jesteśmy w nowym miejscu. Miejscu, w którym każdy może stworzyć treści na firmowego bloga czy landing page w kilka minut – szczególnie jeśli opanował już tworzenie odpowiednich komend. 

Czy to oznacza, że w marketingu nagle zrobiło się mało miejsca dla content writerów? Niekoniecznie….

 

Content generowany przez AI

Głosem robota

Testując Chata GPT, śmiało mogę powiedzieć, że treści, które on tworzy, są jasne, klarowne i wiarygodne (szczególnie, gdy poprosisz go o odniesienie do najnowszych badań). Jednak proponowane przez niego pomysły na stworzenie treści są standardowe i nie wyróżniają się niczym, a sam głos jest nijaki (pomimo eksperymentu, w którym chat sam określił mój “tone of voice”, co zostało uwzględnione w komendzie). 

Artykuł blogowy wygenerowałam mniej więcej w 5 minut, bez jakichkolwiek sugestii o marce, dla której pisałam. 

Chat GPT może nie jest jeszcze zaprawionym w bojach senior content managerem, ale zdecydowanie nie jest też początkującym specjalistą.

Wzbudził sprzeciw środowiska copywriterskiego. Głośny i uzasadniony. Jednak debata “czy AI zastąpi człowieka” nie powinna przysłaniać nam całego obrazka. 

Osobiście patrzę na Chata GPT jak na świetne narzędzie do tworzenia struktury i generowania zdań. Jednak bez pomysłu i myśli przewodniej zdanie jest przecież czymś pustym.

Treści w B2B: profesjonalne, ale nudne

AI będzie świetnym rozwiązaniem, jeśli tworzysz generyczne treści. Jak to generyczne? A przecież typowy brief w marketingu B2B z reguły wygląda tak: “Widziałeś tego ebooka? Przygotuj lading page, mailing, posty na sociale, reklamy PPC i wpis na bloga na jego podstawie”. 

Dla senior content managera oznacza to przeczytanie ebooka, zrobienie outline’ów i kilku wersji treści do każdej kreacji – dzień lub półtora roboty. Stażysta z Chatem GPT poświęci na to 15 minut po to, by w kolejnym kroku senior content manager mógł spędzić nad tym kolejne godziny, “czyszcząc”, porządkując, tworząc historię i dodając autentyzmu.

Czy reklamy i posty będą działać tak samo dobrze? Pewnie nie, ale dadzą radę, powstaną w kilka minut i co ważne będą niewiele kosztować. 

Chat GPT jest już bardzo dobry…tak dobry jak większość treści w B2B. Dlaczego? Niestety marki w B2B częstą chcą przede wszystkim brzmieć profesjonalnie, co w większości przypadków przekłada się na garść nijakich, pustych zdań, stycznie związanych z tematem, ułożonych w pewnym porządku, pod nagłówkiem.

Tym samym są podobne do treści od AI. Jednak czy są dobre?

Moim zdaniem treści Chata GPT już są wystarczająco dobre, ale te tworzone na potrzeby marketingu B2B niekoniecznie. Jeśli jako marketerzy nie podniesiemy sobie poprzeczki, ryzykujemy, że zastąpią nas boty.

 

Co robię dziś, aby się tak nie stało?

Po pierwsze – cały czas poznaję nowe rozwiązania AI, nie boję się testować, a każdy otrzymany element weryfikuję ze źródłem, aby mieć pewność, że nie szerzę nieprawdziwych informacji. 

Dodatkowo zaczęłam pochłaniać treści związane z kreatywnością i procesami twórczymi. Książki typu: “The artist’s Way”, “Creativity, Inc.: Overcoming the Unseen Forces that Stand in the Way of True Inspiration” czy “Steal Like An Artist” są już w mojej biblioteczce. 

W swojej agencji pracuję natomiast nad wdrożeniem regularnych spotkań kreatywnych – co nie jest proste przy codziennych zadaniach.

Jestem przekonana, że w naszej pracy marketerów ważne będą nie tylko znajomość i praktyczne wykorzystanie narzędzi AI, ale przede wszystkim syntetyczne myślenie i kreatywne podejście do wyzwań. 

A Ty co robisz dziś, aby mieć mocną ofertę wartości w starciu ze sztuczną inteligencją?

Marka osobista: 7 pomysłów na komunikację na LinkedIn

Gdy rozpoczynam współpracę z właścicielami i liderami w obszarze budowania obecności na LinkedIn, jednym z pierwszych pytań, jakie padają, jest: “Ale o czym ja mam pisać?”.

A potem pojawia się lista obaw, blokad i wymówek. Powodów, które “uniemożliwiają działanie” znajduje się nagle mnóstwo! 

Doskonale rozumiem ten moment. Sama byłam w nim kilka lat temu i – wierzcie lub nie – gdy tylko na jakiś czas (powiedzmy miesiąc) przestaję publikować, bo wpadam w wir bieżących zadań biznesowych, to dopada mnie klasyczny syndrom oszusta i zaczynam wątpić, czy to, co publikuję, ma wartość. 

 

7 pomysłów na komunikację na LinkedIn

Co wtedy warto zrobić?

Krok pierwszy to zrozumienie, że prawdziwa wartość pochodzi z treści, które:

  • przełamują przekonania powstrzymujące ludzi przed podjęciem działań, których potrzebują, aby uzyskać pożądane rezultaty;
  • inspirują odbiorców do podjęcia działań, aby zmienili swoją sytuację lub zaczęli wydostawać się z problemów; 
  • pomagają odbiorcom uwierzyć, że mogą osiągnąć takie rezultaty, jakie chcą;
  • pokazują czytelnikom dlaczego i jak to jest możliwe.

Następnie możesz pomyśleć o jednej z następujących kategorii treści, które przedsiębiorcy mogą tworzyć na LinkedIn:


1. Dzielenie się ważnymi kamieniami milowymi osiąganymi w biznesie. 

To jeden z najprostszych kroków, od których możesz rozpocząć swoją komunikację jako właściciel. Pomyśl o podsumowaniu zeszłego roku, sukcesów kwartalnych czy miesięcznych, jakie możesz celebrować w firmie, a następnie podziel się tą nowiną ze swoją siecią na LinkedIn.

 

7 pomysłów na komunikację na LinkedIn

2. Dzielenie się lekcjami.

Prowadzenie biznesu to niekończąca się lekcja. Dlatego też warto, abyś dzielił się swoimi przemyśleniami i odkryciami biznesowymi z innymi, którzy dzięki nim także mogą się wiele nauczyć.

 

3. Dzielenie się historiami zza kulis.

Uchylenie rąbka tajemnicy o linii produkcyjnej, Twoim procesie tworzenia kolejnego kursu czy po prostu tego jak na co dzień pracujesz ze swoim zespołem, może być kolejnym świetnym pomysłem na zaangażowanie Twojej społeczności i przygotowanie jej na premierę nowego produktu.

 

7 pomysłów na komunikację na LinkedIn

4. Dzielenie się swoją misją.

Misja to klej, który może łączyć nie tylko Twoich pracowników, ale też Twoją sieć na LinkedIn. Naturalnie wybieramy ludzi, których dzielą z nami podobne wartości, więc komunikowanie ich pomaga zaangażować odpowiednią grupę Twoich odbiorców.

 

7 pomysłów na komunikację na LinkedIn

5. Dzielenie się swoim punktem widzenia.

Szczególnie jeśli Ty i Twoja marka kwestionujecie stare podejście w branży lub proponujecie rewolucję – jest to świetny temat na posty.

 

7 pomysłów na komunikację na LinkedIn

6. Rozmawianie z klientami.

Na tej platformie mogą znajdować się również obecni klienci i użytkownicy Twoich rozwiązań. Zacznij wchodzić z nimi w merytoryczne dyskusje i nawiązuj wartościowe relacje, aby jeszcze lepiej zrozumieć ich punkt widzenia.

 

7 pomysłów na komunikację na LinkedIn

7. Nie zabijaj swojej osobowości na rzecz “profesjonalizmu”.

7 pomysłów na komunikację na LinkedIn

Ten punkt jest chyba najważniejszy! Nie ukrywaj się za dobrze skrojonymi tekstami marketingowymi, które pozbawiają Twój głos kontrowersji i świeżości. Pokazuj autentycznego siebie i komunikuj się dokładnie w takim samym stylu jak na spotkaniach 1:1. Ludzie od razu wyczuwają fałsz, a posiadanie perfekcyjnego wizerunku wcale nie wzmacnia zaufania. Pozwól sobie na drobne błędy i wyciągaj wnioski z każdego posta!

LinkedIn bez tajemnic: Ile zaproszeń mogę wysyłać?

Leady to paliwo dla sprzedaży. LinkedIn to jedna z najlepszych platform społecznościowych do prowadzenia działań sprzedażowych. Jednym z narzędzi, po które najczęściej sięgają zespoły sprzedażowe, są działania outreachowe. 

Wcześniej można było wysyłać praktycznie dowolną ilość zaproszeń do kontaktów. Ach, piękne czasy! Niestety to już historia. LinkedIn chce, aby jego użytkownicy skupili się na jakości a nie ilości (kontakty to nie pokemony: nie musisz mieć ich wszystkich ?). Nowy limit wysyłki to 100 zaproszeń tygodniowo. 

Moim zdaniem to dobra zmiana. Zamiast skupiać się na maksymalnym zwiększaniu swojej sieci, możemy dziś zastanowić się, jak być “zdrowym” i poważanym członkiem społeczności LinkedIn. 

 

zaproszenia linkedIn

Ile zaproszeń wysłać tygodniowo? 

Mówiąc krótko: dla większości użytkowników limit połączeń na LinkedIn wynosi 80-100 zapytań tygodniowo. Idąc o krok dalej: masz prawo do około 250 działań na platformie dziennie. Czym są działania? To wiadomości, zaproszenia, komentarze, potwierdzanie umiejętności itp.

Dlaczego tak jest?

Wraz ze wzrostem liczby oszustów, botów i spamerów, LinkedIn postanowił skupić się na jakości relacji pomiędzy użytkownikami

Wcześniej można było ustawić swoje ulubione narzędzie automatyzacji, aby nawiązać kontakt z 100+ leadami dziennie i zupełnie niczym się nie przejmować. To było jednak zbyt duże pole do nadużyć. Aby im zapobiegać, LinkedIn wprowadził nowe limity.

 

Co zrobić, aby zmaksymalizować wykorzystanie mojego limitu?

Po pierwsze: odśwież swój profil. Upewnij się, że umieszczone na nim dane są aktualne, prawdziwe i dobrze odzwierciedlają wartość biznesową, którą jesteś w stanie zaproponować swoim prospektom. O tym jak napisać dobrą sekcję “o mnie” możesz przeczytać tutaj

Jeśli potrzebujesz indywidualnej porady i wsparcia, koniecznie napisz na adrianna@suur.pl.

Po drugie: rozgrzej swój profil. Tak, brzmi to dziwnie, i możesz zapytać: na czym to polega? Nasz profil musi przede wszystkim budować zaufanie i wiarygodność, a to można uzyskać posiadając profesjonalny profil, dzieląc się wartościowymi treściami, biorąc udział w ważnych dyskusjach na LinkedIn i wchodząc w interakcje z osobami z grupy docelowej, czyli budując relacje. Jeśli szukasz podpowiedzi na temat tego, jak obecnie idzie Ci w tych 4 obszarach, to polecam sprawdzić swój Social Selling Index.

Na koniec… Pamiętaj, że możesz również skorzystać z LinkedIn Navigatora.

Według LinkedIn: 

„Ponad 50% prospektów otwiera InMaile. Dzieje się tak dlatego, że InMails generuje trzy punkty styku [osobna skrzynka odbiorcza, główna skrzynka odbiorcza i uruchamienie powiadomienia push na telefon] zamiast tylko jednego – automatycznie zwiększając Twoje szanse na pozytywny odbiór.”

Jeśli masz subskrypcję premium LinkedIn Sales Navigator, możesz wysłać do 800 InMaili miesięcznie na inne otwarte konta. Jeśli zatem masz mocno przemyślane strategie outreachowe i po prostu potrzebujesz skali, to w łatwy sposób możesz zwiększyć swój limit zasięgów korzystając z InMaili. 

Pamiętaj, że budowanie odpowiedniej sieci kontaktów to jeden z kluczowych filarów obecności na LinkedIn – dlatego warto poświęcić mu odpowiednią ilość uwagi i nie akceptować/zapraszać wszystkich obecnych na platformie użytkowników.

Content marketing: o zabijaniu treści i pomysłów

Czy wiesz, że…

Jeff Goins, autor książki „Real Artists Don’t Starve”, przeprowadził ankietę wśród 500 autorów i odkrył, że średnio najlepsi pisarze przepisują swoje dzieła od 3 do 4 razy.

HubSpot przeprowadził badanie na próbie ponad 1 000 content marketerów, aby zrozumieć, jak tworzą oni treści do swoich blogów. Według tego badania, większość content marketerów (55%) tworzy co najmniej jedną lub dwie treści na tydzień. Co ciekawe, około 37% content marketerów tworzy treści tylko na podstawie swojej intuicji, a nie na podstawie danych lub analizy.

CoSchedule przeprowadziło badanie w celu zrozumienia, jak najlepsi blogerzy tworzą treści. Z badania wynika, że najlepsi blogerzy spędzają średnio 6 godzin na pisaniu jednego postu, a także spędzają czas na badaniu tematu, analizowaniu słów kluczowych i tworzeniu nagłówków.

 

treści i pomysłyCo z tego wynika? 

Tworzenie wartościowych treści nie jest proste (pomimo wsparcia AI, o czym będzie kolejny wpis). 

Wiele pomysłów brzmi dobrze w Twojej głowie… a znacznie gorzej, gdy zaczniesz je spisywać. Dodatkowo niejednokrotnie pisząc treści dla kogoś musimy brać pod uwagę nie tylko klientów końcowych, ale też osobisty styl i oczekiwania naszego klienta. To zupełnie naturalne w procesie tworzenia treści. 


Przy okazji tworzenia tego bloga powstał również potężny folder “nieopublikowane”. Dlaczego? Jeśli jakiś pomysł nie działa, to po prostu go zabijam. Zabijam więcej niż publikuję… czyli prawdopodobnie 2 lub 3 z każdych 5 rozpoczętych wpisów. Nie wspominając już o postach na LinkedIn.
Ostatnio jednak zastanawiałam się nad “wskaźnikiem zabijania” w zespole SUUR Marketing (agencji content marketingowej B2B, którą prowadzę). 

Pracując dla naszych klientów – realizując płatne zlecenia – nasz wskaźnik zabijania jest naprawdę niski. Myślę, że tylko około jeden na 20 tekstów ląduje w koszu. Nie zrozumcie mnie źle – często zmieniamy przekaz, modyfikujemy (czy, jak to wewnętrznie nazywamy, “kopiemy” treści w innym kierunku), jednak rzadko coś zabijamy. 

Być może jest coś w relacji agencja-klient, co sprawia, że kończymy to, co zaczęliśmy. Dostarczamy wszystkie ustalone zadania i robimy to jak najlepiej potrafimy w ramach określonego budżetu oraz dostępnego czasu. 

To jest po prostu profesjonalizm i zorientowane świadczenie usług, prawda?

Nie daje mi jednak spokoju myśl: czy gdybyśmy zabijali więcej, mielibyśmy więcej czasu na tworzenie jeszcze lepszych materiałów?

Pytanie na dziś:

Jak wyglądałby twój proces tworzenia treści, gdybyś zabił 30% rozpoczętych artykułów, a zaoszczędzoną energię skupił na tym, by pozostałe 70% było tak wspaniałe, jak tylko może być?

Jak Ty i Twoja marka komunikujecie swój autorytet?

W B2B, tak jak w całym biznesie i internecie – zaufanie oraz wiarygodność są najważniejsze. 

Jednym ze źródeł zaufania jest poczucie czyjegoś autorytetu. To przekonanie, że dana osoba lub firma ma pełne prawo do wypowiadania się w konkretnym obszarze, a jego/ich tezy są oparte na prawdziwym doświadczeniu i wiedzy. Co za tym idzie, inni ludzie również uznają ten status i dzielą to samo przekonanie. 

Gdy myślę o budowaniu autorytetów przychodzą mi 3 sposoby na kreowanie takiego wizerunku: 

Możesz po prostu stwierdzić, że masz autorytet – tutaj mam na myśli wszystkie opisy firm, które zawierają stwierdzenie “jesteśmy ekspertami w…”. Oczywiście większość stara się potwierdzić te słowa danymi lub opiniami osób trzecich (nagrody, referencje klientów). Nie oznacza to jednak, że każdy odbiorca uwierzy w te zapewnienia. 

Możesz demonstrować swój autorytet, dzieląc się swoją wiedzą w treściach najróżniejszych formatów (blogi, podcasty, wideo itp.).

Możesz także sygnalizować swój autorytet, posługując się marką (zakładając, że ma ona pozytywną reputację i jest rozpoznawalna), spójną identyfikacją wizualną (kolory brandowe budujące zaufanie czy typografia) lub też stosowanie semiotyki (symboli kojarzonych z uznanymi instytucjami np. pieczęcie gwarancyjne). 

Przejdźmy przez kilka praktycznych przykładów:

 

sygnalizowanie autorytetu

 

sygnalizowanie autorytetu

sygnalizowanie autorytetu

Myśl na dziś: Jak sygnalizujesz autorytet swoim odbiorcom? Stosujesz odznaki? Pokazujesz referencje klientów? Używasz symboli w swoich grafikach? A może coś przegapiłeś?

Miłego dnia.

Content marketing: Czy muszę?

Czy muszę?

Jako dziecko… często zadawałam to pytanie, gdy tylko padała prośba o posprzątanie pokoju. Jako dorosła tak samo reagowałam na sztywne zasady “bez sensu” i wypełnianie bzdurnych tabelek.

To pytanie przez długi czas towarzyszyło mi jako właścicielce firmy – za każdym razem, gdy siadałam do napisania treści na bloga. Nie zrozumcie mnie źle – ten blog powstał z pasji i ciekawości, pracowałam jeszcze na etacie – jednak gdy tylko zaczął on być integralną częścią mojego biznesu (generatorem leadów), tworzenie treści stało się z czasem męczące… Szczególnie jeśli dni pracy upływały mi na tworzeniu różnych treści dla moich klientów. Ostatnim, na co wtedy miałam siłę, było stworzenie czegoś dla siebie…

 

content marketing

Gdy rozmawiam z innymi przedsiębiorcami o tworzeniu treści, dowiaduję się, że zwykle martwią się oni o wiele rzeczy:

Czy dają z siebie wystarczająco dużo „wartości„?

Czy ich treści nie są zbyt nudne lub oczywiste?

Jakie są idealne formaty do naśladowania?

O czym pisać, aby treści sprzedawały?

Czy treść jest wystarczająco długa, a może za krótka? Czy wystarczająco „łączy” lub „angażuje”?

Kiedy przypominam sobie swoje początki i te wszystkie obawy – aż mi ciężko!

A więc po pierwsze, wyjaśnijmy to i porozmawiajmy o tym, o co tak naprawdę NIE musisz się martwić, jeśli chodzi o Twoje treści.

Nie musisz bez przerwy dostarczać bezpłatnej wartości.

Nie musisz za każdym razem zaskakiwać swoich odbiorców niesamowitą historią. Szczerze mówiąc, nie ma znaczenia, jak ciekawa jest historia, jeśli nie ma ona związku z twoim biznesem.

Nie musisz być jak Kim Kardashian pokazująca każdy element swojego życia online.

Nie musisz obsesyjnie tworzyć różnych rodzajów treści, aby budować zaufanie, sympatię, zaangażowanie, kontakt i więcej. (To brzmi tak stresująco!)

Nie musisz unikać sprzedaży w swoich treściach… lub czuć się winnym, gdy to robisz.

Nie musisz rezerwować dużych bloków czasowych (które ciągle magicznie się przekładają)  na intensywne tworzenie treści.

Nie musisz przerabiać swoich treści wiele razy, aby upewnić się, że są wystarczająco „profesjonalne” i „doskonałe”.

Prawda jest taka, że ​​pomimo istnienia „popularnych” rad, żadna z tych rzeczy faktycznie nie jest wymagana do tworzenia dobrych treści, które rozwijają Twoją firmę.

Oto wszystko, co dziś robię:

  • Mówię/piszę o tym, o czym chcę (i bardzo dobrze się przy tym bawię), bez podążania za wymyślonymi kategoriami lub zasadami.
  • Daję „wartość”, której przekazywanie sprawia mi satysfakcję, i to w sposób, który uczy ludzi doceniać mnie, mój czas i moje płatne usługi.
  • Sprzedaję, kiedy chcę, a nie zgodnie z jakimś harmonogramem.

Czy tworzenie treści dla swojej firmy musi być trudne, przytłaczające, nieopłacalne i czasochłonne? Nie, nie musi. 

Dlatego chciałabym Ci pokazać lepszy sposób tworzenia treści.

Nie będziesz już musiał/a martwić się o brak pomysłów, patrzeć na pusty ekran zastanawiając się, co powiedzieć, ani spędzać godzin na analizowaniu treści. Zamiast tego zaczniesz przekształcić swoje myśli, zainteresowania, osobowość, wiedzę i doświadczenie w treści, które staną się szybkimi, przyjemnymi, łatwymi, wpływowymi i opłacalnymi fundamentami Twojej firmy. Czy to nie jest właśnie główny cel?

Jeśli chcesz się tego nauczyć, to koniecznie zapoznaj się z moimi najlepszymi tekstami z bloga:

Content marketing od podstaw.

Marketing w praktyce: skuteczny content

Czy wiesz czego oczekują klienci od Twoich treści?

Treści sprzedażowe czy merytoryczne? Jak zachować balans?

Co zabija Twoje treści? Poznaj 3 oznaki złych treści i sprawdź czy sam takich nie tworzysz

 

A jeśli zamiast czytać wolisz porozmawiać, to koniecznie napisz na adrianna@suur.pl, aby umówić się na bezpłatną konsultację!

Praktyczna strona LinkedIn: kiedy publikować?

Dziś odpowiadam na jedno z pytań, które najczęściej zadają mi klienci, którzy chcą wzmacniać swoją obecność na LinkedIN: kiedy najlepiej publikować posty? Odpowiedź oczywiście brzmi… to zależy, ale postaram się Wam podać garść przydatnych badań, które pomogą lepiej dopasowywać Wam pory publikacji. 

 

Kiedy publikować na LinkedIn

Kiedy najlepiej jest publikować na LinkedIn?


W skrócie: dokładnie wtedy, kiedy Twoi potencjalni klienci spędzają tam czas. Zapewne słyszałeś już o zasadzie złotej godziny, która mówi, że to właśnie pierwsze 60 min od publikacji jest kluczowe w kontekście jej sukcesu. To właśnie od pierwszych reakcji Twojej społeczności zależy czy Twój post będzie miał szansę zostać pokazany szerszemu gronu odbiorców. Dlatego też publikując w czasie, w którym najczęściej ludzie przeglądają LinkedIn, ma głęboki sens. 

Najnowszy raport Richarda van der Bloma, który powstał na podstawie analizy ponad 9,500 postów od 200 różnych członków społeczności (pochodzących z ponad 30 różnych krajów) jasno wskazuje najlepsze godziny publikacji: 

 

publikacje na LinkedIn

Jak często publikować na LinkedIn?

W odróżnieniu od Instagrama, na którym sam Gary Vaynerchuk rekomenduje publikować 3 razy dziennie (!!!)… na LinkedIn w zupełności wystarczy publikować 1-2 razy w tygodniu (o ile łączysz publikowanie z innymi aktywnościami takimi jak udostępnianie i reagowanie na posty). U mnie najczęściej jest to raz w tygodniu, do czego dołączam codzienne przeglądanie ważnych informacji w sieci i włączanie się w kluczowe dyskusje (nie wliczam to czasu spędzonego na dbaniu o profile klientów). 

W rzeczywistości publikowanie częściej niż co 18 godzin negatywnie wpływa na zasięg. Jeśli w ciągu 18 godzin opublikujesz 2 posty to spodziewaj się 15% kary zasięgowej, natomiast przy publikacji 3 postów wzrośnie ona aż do 30%.

Jak widzisz, w tym medium skuteczna strategia musi zawierać elementy dzielenia się wartościowymi treściami, budowania relacji i sieci kontaktów oraz wchodzenia w dyskusje.
Zastanawiasz się, jak może wyglądać Twoja strategia marki na LinkedIN?

Napisz do mnie, a chętnie podzielę się z Tobą praktycznymi wskazówkami i pomogę w pierwszych krokach: adrianna@suur.pl

Skuteczny networking na LinkedIn: co robić, a jakich błędów unikać w 2022?

Możliwość networkingu na LinkedIn jest jedną z głównych zalet tej platformy – jednak jeśli dopiero zaczynasz, nie wszystko może być oczywiste. Jak znaleźć potencjalnych klientów, z którymi można nawiązać kontakt? Jak się z nimi komunikować, żeby nie być irytującym? Co napisać w prośbie o nawiązanie kontaktu? Oto pytania, na które dziś postaram się odpowiedzieć.

 

Skuteczny networking

Jakie są sposoby na networking na LinkedIn?

1. Nawiązanie kontaktu

Wysłanie prośby o nawiązanie kontaktu jest najbardziej oczywistym i bezpośrednim sposobem na połączenie się z kimś na LinkedIn.

Aby ją wysłać, wystarczy przejść do czyjegoś profilu i kliknąć przycisk „Połącz”. Aby jednak znacząco zwiększyć swoje szanse na zaakceptowanie zaproszenia, upewnij się, że dołączasz spersonalizowaną notatkę, w której napiszesz, DLACZEGO chcesz nawiązać kontakt i PO CO (czego może spodziewać się nowy kontakt).

 

2. Wyszukiwanie na LinkedIn

Jak być może wiesz, możesz filtrować wyniki wyszukiwania na LinkedIn, aby nawiązać kontakt z przedstawicielami swojej grupy docelowej.

Na przykład możesz filtrować osoby, które pracują w digital marketingu i znajdują się w tym samym mieście co Ty. Możesz też znaleźć tak osoby, które pracują w konkretnej firmie, branży lub świadczą określone usługi. Jedna rzecz, o której wiele osób nie wie, to fakt, że możesz użyć zaawansowanych filtrów wyszukiwania LinkedIn, aby jeszcze bardziej zawęzić wyniki wyszukiwania.

AND – Jeśli chcesz zobaczyć wyniki, które zawierają wszystkie pozycje z listy: np. „marketing AND LinkedIn” dla osób, które zajmują się głównie marketingiem na LinkedIn.

NOT – Aby wykluczyć wyszukiwane hasło z wyników: np. „sprzedaż NOT manager”.

OR – Aby zobaczyć wyniki, które zawierają jeden lub więcej elementów z listy: np. „marketing OR growth-hacking”.

 

3. Sekcja „Ludzie, których możesz znać”

Kiedy zaczniesz zbierać jakieś połączenia, możesz użyć tego sposobu, aby natychmiast znaleźć więcej osób. Po prostu przejdź do „Moja sieć” i przewiń w dół, aż zobaczysz sekcję „Ludzie, których możesz znać”.

Tutaj znajdziesz:

  • osoby, które możesz znać z Twojej uczelni (jeśli Twoja sekcja edukacji jest wypełniona),
  • osoby, które możesz znać z podobnych ról zawodowych,
  • osoby, które możesz znać z wzajemnych grup LinkedIn,
  • osoby z tej samej branży co Ty,
  • osoby, które możesz znać na podstawie swojego profilu (rekomendacje LinkedIn).

 

4. Wydarzenia LinkedIn

Wydarzenia LinkedIn to jeden z najlepszych sposobów na networking na LinkedIn, ponieważ nic nie powstrzymuje Cię przed połączeniem się z większością osób, które uczestniczyły w tym samym wydarzeniu co ty. Poprzez wyszukiwarkę lub polecenia w zakładce „Moja sieć” możesz znaleźć interesujące Cię wydarzenia. Możesz nawiązać kontakt z osobami organizującymi wydarzenie i jego uczestnikami lub podzielić się swoimi przemyśleniami podczas wydarzenia na żywo, aby dać się zapamiętać innym uczestnikom.

5. Grupy LinkedIn

Grupy LinkedIn pozwalają dotrzeć do docelowej grupy profesjonalistów z branży i nawiązać relacje z ludźmi, którzy mają ze sobą coś wspólnego (grupa, ta sama nisza itp.). Wystarczy, że wpiszesz słowa kluczowe związane z Twoją branżą, a znajdziesz mnóstwo grup na LinkedIn. Warto, aby być jak najbardziej niszowym w tym ćwiczeniu.

Jeśli już zatem wiesz, gdzie szukać wartościowych kontaktów, zastanówmy się, jak skutecznie się z nimi komunikować.

 

Wskazówki do skutecznego networkingu na LinkedIn

 

1. Zoptymalizuj swój profil

Nie jesteś pewien, od czego zacząć, jeśli chodzi o networking na LinkedIn? Odpowiedź jest prosta: od swojego profilu. Każdy, z kim chcesz nawiązać kontakt, w pewnym momencie kliknie na Twój profil, aby dowiedzieć się o Tobie więcej. Następnie przejdzie przez Twoje zdjęcie banerowe i profilowe, sekcję „O mnie”, doświadczenie zawodowe itd. Twój profil powinien odzwierciedlać to, kim jesteś i co oferujesz swoim potencjalnym klientom. Więcej o tym, jak zoptymalizować swój profil, możesz przeczytać tutaj. 

2. Dziel się wartościowymi treściami 

Może to być zarówno treść w postaci postów na LinkedIn, jak i dzielenie się własnymi artykułami czy treściami z innych zaufanych źródeł z osobistym komentarzem (3rd party content). Przeczytaj o tym jak zachować równowagę między treściami sprzedażowymi a merytorycznymi.

3. Poświęć czas na personalizowanie zaproszeń do kontaktu 

Nie ma nic lepszego niż spersonalizowane zaproszenie, które wyjaśnia, czym się zajmujesz i dlaczego chcesz się połączyć ze swoim prospektem. Dodatkowo jest to świetny sposób, aby wyróżnić się na LinkedIn i pokazać swojemu potencjalnemu klientowi, że naprawdę Ci zależy.

Wysyłając prośby o połączenie do sieci na LinkedIn, upewnij się, że stawiasz na jakość ponad ilość (zawsze powtarzam, że znajomi na LinkedIn to nie pokemony – nie trzeba ich kolekcjonować). 

 

 

Kluczowe błędy przy networkingu na LinkedIn

spersonalizowana notatka na linkedin

1. Nieangażowanie się w odpowiadanie na komentarze

Każdy komentarz na LinkedIn to szansa. Jeśli ktoś komentuje Twoje treści, upewnij się, że przynajmniej odpowiesz. Zawsze możesz:

  • podziękować mu za wsparcie;
  • zapytać, co mu się najbardziej podobało w Twoim poście;
  • zapytać o jego własne doświadczenia.

Prosty gest, a tworzy dobry nawyk networkingowy, który nie tylko zwiększa zasięgi Twoich postów (więcej na ten temat tutaj), ale też buduje wartościowe relacje. 

2. Nieudostępnianie postów swoich kluczowych klientów/prospektów

Rozważ udostępnianie postów i treści innych osób, jeśli chcesz budować relacje. Jest to świetny sposób, aby zostać zauważonym i nawiązać kontakt z ludźmi, którzy w przeciwnym razie mogliby być poza Twoim zasięgiem. Rozważ również oznaczanie osób w swoich postach na LinkedIn, aby kierować swoich odbiorców na ich profile. W końcu oni też się odwzajemnią i podzielą się Twoimi treściami!

3. Pisanie „profesjonalnych i nudnych” wiadomości

Bardzo powszechne jest przekonanie, że LinkedIn to poważna platforma B2B, dlatego należy być równie poważnym, komunikując się na niej. 

W rzeczywistości stosowanie ludzkiego języka, a nawet humoru, jest świetnym sposobem na wyróżnienie się. Nawet jeśli nawiązujesz kontakty z bardzo ważnymi decydentami, pamiętaj, że oni również są ludźmi i mogą być zmęczeni formami „Szanowny Panie, Szanowna Pani”. 

To tyle! Potrzebujesz więcej wsparcia w stworzeniu swojej strategii social sellingu na LinkedIn? Koniecznie napisz na adrianna@suur.pl – porozmawiajmy!

CREATIVE DESIGN FROM DEUTSCHLAND

We welcome you to contact us for more information
about any of our products or services.